Forum Karczma "U Cesarza" Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Elfia osada Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Gedeon



Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 20:19, 26 Lut 2011 Powrót do góry

RASSIEL
Owszem jest już nieco póżnawo. Słońce niemal już zaszło. Zaś Alamar dziękuję za pomoc i mówi, ze na razie nie potrzebuje więcej usług.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reqin



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 386 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:27, 26 Lut 2011 Powrót do góry

Kłania się Almarowi, dziękuje za to, że mogła się odwdzięczyć. Zapewnia również, że gdy znajdzie czas z chęcią pomoże więcej. Kieruje swoje kroki do pokoju gdzie oddaje się medytacji. Po skończeniu ubiera płaszcz, do rękawa chowa nóż, do kieszeni kastet i rusza na dwór.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gedeon



Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 20:49, 26 Lut 2011 Powrót do góry

RASSIEL
Dziweczyna wychodzi na dwór. Wieczorny, chłodny wiaterek orzeżwia ją nieco. Widzi, jak w stronę gospody podąża kilku elfów. Najwyraźniej chcą wejśc. Jeden z nich trzyma lutnię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reqin



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 386 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:50, 26 Lut 2011 Powrót do góry

Zaciekawiona zatrzymuje grupkę elfów. Często słyszała na jarmarkach pobrzękiwanie trubadurów, zawsze chciała się nauczyć grać na mandolinie czy lutni. Zwraca się do elfów.
-Niech wam niebo czyste będzie. Przypomniałam sobie jak dawno nie słyszałam muzyki. Mogłabym do was dołączyć? Jestem Rass.- Skinęła głową.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gedeon



Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 23:01, 26 Lut 2011 Powrót do góry

RASSIEL
- Witaj, Rass. - odpowiada melodyjnym głosem elf dzierżacy instrument. - Dziś zbieramy się aby dzielić się z innymi opowieściami i pieśniami. Jeśli chcesz dołączyć, to wspaniale. - kończy. Grupka kieruje się dalej w stronę gospody. Kilku z nich wchodzi do środka. Za moment wychodzą z chrustem - widać Alamara ma zapas. Zabierają się do rozpalania ogniska na środku wioski. Po chwili coraz więcej elfów zaczyna się gromadzić. Rassiel widzi Crevana, Gaeriona, kapłankę, druida i Shaliss. Po chwili ognisko płonie, a elfy zaczynają gromadzić się wokół niego. Przystawiono parę drewnianych ławek, na których można usiąść.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gedeon dnia Sob 23:14, 26 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Reqin



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 386 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:12, 27 Lut 2011 Powrót do góry

Dziewczyna usiadła na ławce i czekała na dalszy rozwój wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gedeon



Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Nie 14:30, 27 Lut 2011 Powrót do góry

RASSIEL
Po chwili ognisko płonie. Elfy siadają w kręgu. Na środek wychodzi lutnista i zaczyna mówić:
- Jak każe nasza tradycja, zbieramy się pod nocnym niebem, aby dzielić się pieśniami i opowieściami! Pozwólcie, że ja rozpocznę. - Bard uderza w struny lutni. Wydobywają się z niej delikatne dżwęki. - Wieki temu, w pięknym zamku żyła Maewen, dama niezwykłej urody. Jej oczy były czyste niczym górskie jeziora, jej włosy jasne jak słońce, a jej głos brzmiał piękniej od śpiewów ptaku. Z całego kontynentu zjeżdzały się elfy, aby podziwiać jej urodę. Nie tylko prości leśni myśliwi, ale nawet lordowie i wielcy magowie. Wielu z nich prosiło ją o rękę.
Bard zmienia ton. Teraz lutnia brzmi ostrzej, słychać nawet pewne celowe dysonanse. - Jednak charakter Maewen nie był równie piękny, co jej oblicze. Była pyszna i dumna. Odrzucała zaloty, twierdząc, że jest godna jedynie wielkiego bohatera, który udowodni, że zasługuje na nią rękę. Kazała zalotnikom walczyć z mieszkającym w okolicy olbrzymim smokiem Furazonem. Wielu dzielnych elfów ruszało do walki z nim - i wszyscy zginęli. Zaś Maewen jedynie śmiała się z ich głupoty. Pewnego dnia przed jej dwór zajechał elfi rycerz, w lśniącej zbroji i wspaniałej postawy. Na jego widok serce Maewen po raz pierwszy zabiło mocniej. Rycerz głośno przysiągł, że przed wieczorem wróci ze smoczym łbem. Maewen miała nadzieję, że naprawdę mu się uda.
Bard zaczyna uderzać w struny z pełną mocą. - Rycerz podjechał pod smoczą jamą. Rozegrała się straszliwa bitwa. Smok był straszliwym przeciwnkikiem. W czasie bitwy spalał całe lasy, a jego ryk słychać było na wiele mil. Jednak dzięki sile swego ducha, oręża i magii, wojownik go zwyciężył. Zatargał odcięty łeb przed dwór Maewen. Uradowana dama chciała rzucić się na szyję rycerzowi, jednak ten zdecydowanie ją odsunął. ,,Pani" - powiedział. "Nie pragnę ręki kobiety tak próżnej i pustej jak ty. Ty kpiłaś sobie ze swoich zalotników, posyłając ich na śmierć. Ja postanowiłem zakpić z ciebie. Spełniłem twą próbę, lecz twą rękę odrzucam". To powiedziawszy, bezimienny elf skłonił się i odjechał z nieznane.
Maewen zaś zamknęła się w swoim dworze. Zgryzota i przeżywane upokorzenie sprawiły, że wkróce zbrzydła i już nikt nie przyjeżdzał, aby ją podziwiać.

Trubadur zakończył swoją opowieśc. Skłonił się lekko.
- Czy może ktoś z szacownych zgromadzonych ma jakąś opowieść, jaką mógłby się podzielić? A może ktoś poda temat, na jaki chciałby posłuchać? - pyta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reqin



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 386 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:53, 28 Lut 2011 Powrót do góry

Chwilę się zastanowiwszy Rassiel odrzekła:
-Chciałabym usłyszeć historię o złym Morigmusie Qerwim.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Reqin dnia Pon 18:54, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gedeon



Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 19:19, 28 Lut 2011 Powrót do góry

RASSIEL
Na chwilę zapada cisza. Rassiel widzi, jak zgromadzone elfy rzucają w jej kierunku spojrzenia. Zwłaszcza kapłanka. Po chwili jednak bard odchrząkuje i zaczyna przemawiać, wtórując grą na lutni.
- Wielki i możny był Morigmus Qerwim. W dniach swej chwały zaliczał się do najpotężniejszych magów świata. Był nadwornym arcymagiem króla Caldana. Zawsze stal u jego boku - i kiedy ten monarcha dokonywał wielkich dzieł i kiedy popadł w szaleństwo, próbując zalać świat ogniem. Kiedy Caldan został pobity przez wojownika z dalekich południowych krain i wojska Imperium, Morigmus zaszył się. Widział, jak nasza rasa karleje. W pamięć zapadł mu także upadek Caldana. Gorycz opanował jego duszę i serce. Doszedł do wniosku, ze wszystko przemija i karleje, nawet chwała nieśmiertelnych elfów, jedynie bogowie sami cieszą się wiecznością. Morigmus opętała żądza wyrwania bogom ich sekretów. Zaczął zajmować się demonologią. Jednak nie służył demonom, o nie. On je przywoływał i spętywał, zmuszając do wykonywania swych celów. Miał nadzieję, że kiedyś urośnie w siłę tak, aby nagiąć do swej woli nawet Potęgi. Wielu istotom - elfom i innym - imponowała jego siła. Dołączały do niego i jego - jak je nazwał - Wielkiego Dzieła.
Lecz znalazły się także inne elfy, których nie opanowało zepsucie Qerwima. Choć kusiła je wizja odbudowania elfiej potęgi, nie uległy jej. Ostatnim wysiłkiem, upadające mocarstwo Lauriennai zniszczyło Wielkie Dzieło. Choć wielu jego zwolenników poległo, ciała Morigmusa nigdy nie odnaleziono. Niektózy mówią, że kiedy osłabł, demony, któe niegdyś pętał, wyrwały się na swobodę i zemściły się za lata niewoli, porywając go do Otchłani.
Bard kończy opowieść. Zapada cisza, słychać jak płonące drewno pęka pod wpływem gorąca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reqin



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 386 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:47, 02 Mar 2011 Powrót do góry

Dziewczyna również cichnie. Po chwili dziękuje elfowi za opowiedzenie tego czego chciała. Wstała i ona, wydobyła kilka dźwięków z gardła, po czym zaśpiewała znaną w jej rodzinnych stronach pieśń o złym bardzie.

Był raz bard wielkiej sławy,
zawędrował w las wielki, nieznany,
Elfy go w dom serdecznie przyjęły,
i w gościnie pilnie pielęgnować zawzięły.

Nie skąpiły ni jadła i poju,
drogą szatą, szatę cudną,
błyszczący kamienie odziały,
niczego od niego nie oczekiwały.

Szata, wspomnieć należy,
w magiczną naturę upstrzona,
kto pod nią się schował,
ten cielesną naturę postradał.

Bard w bogactwie utopiony,
ani myślał by elfom odpłacić,
zmyślnie upatrzył moment wiery,
uciec od dobrodziejów zamierzył.

Gdy raz owy tak planował,
w złotą swą szatę odziany,
cichym skoczył w zarośl gąszcz,
jako nierozważny i głupi mąż.

W swej pysze zapomniał lutni ukochanej,
elfy czekały raz wtóry i dalej iże,
nie wiedziały cóż zdziałać należy,
znalazł się jednak mężny magią parący.

Powziął on instrumenta barda
powąchał, zaczarował raz i dwa,
zanucił, magią swą przedmiot oplótł,
bardzik już szans żadnych nie miał.

Dogoniono go w minut kilka,
odebrano co należne elfom,
puściły wolno z zakazem ostrym,
"Bardzie, w las nasz już wstęp dla cię brak".

Takoż elfy leściaste zatraciły wiarę,
zaufanie co potrzebne do życia,
las swój magią otoczyły gęstą
i dotąd pilnują wejścia do nij.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gedeon



Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pią 15:53, 04 Mar 2011 Powrót do góry

RASSIEL
Wielu elfów śmieje się. Niektóre (głównie starsze) kiwają głowami - widać poważnie podchodzą do zawartego w piosence morału, być może same mają powody, by nie ufać ludziom... Kilka osób klaszcze.
Spotkanie dalej trwa. Snute są kolejne opowieści i pieśni. Pojawiają się beczki wina i jadło. Niektóre elfy, ku uciesze reszty, zaczynają skakać przez ognisko.

(Zyskujesz poziom).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gedeon dnia Pią 15:54, 04 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Reqin



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 386 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:50, 04 Mar 2011 Powrót do góry

Elfka poddaje się wesołej swawoli, pije wraz z nimi, je na zapas i dołącza do elfów w skokach przez ognisko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gedeon



Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 0:25, 05 Mar 2011 Powrót do góry

RASSIEL
Pół-Elfka czuje w głowie miły szum. Przymierza się do skoku. Udaje się jej przelecieć ponad ogniskiem, ale wywraca się przy lądowaniu. Słychać śmiechy - ktoś pomaga jej wstać.
Pomimo, że zabawa coraz bardziej się rozkręca, nie przypomina ona tych, które często można spotkać u ludzi - nikt nie pada z przepicia, nie ma wulgarnych okrzyków czy bójek.
Do Rassiel podchodzi Crevan.
- Ciekawa piosenka. Sama wymyśliłaś? - pyta, nawiązując do występu Rassiel.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reqin



Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 386 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:31, 05 Mar 2011 Powrót do góry

Wita Crevana uprzejmym gestem.
-Kiedyś mi tą historię opowiadała babka.- Zaczesuje niesforny kosmyk włosów.- Jednak nie pamiętam jak w oryginale brzmią słowa, więc dobrałam je sama. Chyba zbyt potocznego języka użyłam.- Chichocze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gedeon



Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 11:39, 05 Mar 2011 Powrót do góry

RASSIEL
Crevan macha ręką.
- Nie, czemu... Jest czas na eposy i czas na dowcipy. Trzeba czasem nieco odetchnąć od powagi. - wskazuje na bawiące się wokół elfy. - I jak ci się u nas podoba? - pyta nagle. - Być może po widokach Lauriennai nasza osada może ci się wydać nieco prymitywna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)