Forum Karczma "U Cesarza" Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Chiron Lurk Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Viltharis
Naczelnik


Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:23, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Podróż Chironowi dłużyła się już niesłychanie. Trzeba było przyznać, że tereny Wielkiej Kniei, Wielkiej Puszczy, Lasu Valen, Ebellas, czy jakkolwiek nazywano ten wielki zespół leśny, rozciągający się na południe i zachód od wielkiego miasta handlowego Beatherr, robiły wrażenie, jednak po dłuższym marszu, stałym zamartwianiu się o swoje życie i niewielkich możliwościach postoju w cywilizowanym miejscu dawały się już mu we znaki. Poza lesistością teren był też szalenie pagórkowaty, żeby nie nazwać go górzystym, jednak nawet najwyższe jego partie porośnięte były bujnymi, gęstymi lasami.

Las ten był jednak na tyle rozrośnięty, że można było w nim znaleźć bardzo różnorodne obiekty. Jednym z nich było miasteczko Belforr, około dzień drogi konno od wielkiego Beatherr. Miasto to było ewenementem. Las niemal w całości należał do Limvass, organizacji zrzeszającej różne, inteligentne stworzenia leśne i druidów. Okoliczni władcy bardzo szanowali, szczególnie tę ostatnią grupę, która często udzielała im mądrych rad, toteż zgodzili się oddać im w lenno te ziemię, w zamian jednak za korzyści majątkowe. Limvass było miasteczkiem, które poza niewielkimi wioskami, było jedynym osiedlem ludzkim, które się wyłamywało spod tej zasady. Druidzi godzili się na istnienie tego osiedla, gdyż stacjonowali tam żołnierze, mogący ich chronić w razie wojny, tam też można było sprzedawać liczne, produkowane w lesie towary.

Po południu Chiron zobaczył pierwsze, ciemne chmury na horyzoncie, które szybko się zbliżyły. Zaraz też złapał go ulewny deszcz i w przeciągu kilku chwil zaczęły spływać z góry, którą powoli zostawiał za sobą, potoki błota, omal go nie przewracając. Nieopodal upadło jakieś drzewo z potwornym trzaskiem. Chiron obserwował je chwile, czy nie zamierza zmienić kursu i runąć na niego, ale nic takiego się nie wydarzyło. Szedł tak jeszcze przez czas jakiś, kiedy nagle, po jego prawej stronie dał się słyszeć głośny szmer. Była to rzeka, płynąca wzdłuż drogi za solidnym wałem, porośniętym trawą. Musiała teraz przybrać i przyspieszyć nurt, stąd też silniejszy szmer.

Zmęczony, głodny i zły, dotarł wreszcie do doliny, która była wolna od drzew. Jej powierzchni nie można było nazwać wielką, jednak była dostatecznie pokaźna, by zmieścić w sobie niewielkie miasteczko i pozostawić miejsce na jego dalszy rozwój. Miasto znajdowało się na wyspie na środku bardzo dziwnego jeziora - powierzchnia wody była znacznie mniejsza od powierzchni wyspy, a jednak jeziora nie wytworzył człowiek. Pól wokół miasta nie było, jedynie dalej, na zboczach ulokowana kilka pól ryżowych, jakie nie były wielką rzadkością w okolicy - może nie było tak ciepło, by mógł tam rosnąć ryż o wysokiej jakości, ale dostatecznie mokro by hodować odmiany wodolubne.

Przejście przez groblę zajęło mu kolejne parę minut. Szczęśliwie była dobrze utwardzona, choć i ona powoli zaczynała namiękać i tworzyły się na niej dość duże kałuże, przez które w jednym bucie podróżnika znalazła się woda, nim wreszcie dotarł do kamiennej bramy, osadzonej w dość niskim, ale grubym murze z tego samego surowca. Jej wrota były drewniane z niewielką klapką żelazną, która, podobnie, jak same wrota, była obecnie zamknięta. Najprawdopodobniej nikt go nie zauważył, choć na murze, około trzech metrów ponad nim, ktoś rozmawiał przyciszonym tonem i paliło się tam światło.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SOBD^Chidori



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:42, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Chiron przysłuchał się chwilę rozmowie na murze. Był zmęczony i jak najszybciej chciał odpocząć gdzieś i ominąć deszcz. Pomimo że miał namiot nie uśmiechała mu się wizja spania w namiocie obok miasta w którym jest znacznie wygodniej.

Po krótkiej analizie sytuacji postanowił ze dostanie się do miasta będzie chyba najlepszym rozwiązaniem, więc nie zwlekając ale uważnie ruszył w stronę bramy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SOBD^Chidori dnia Wto 21:43, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Viltharis
Naczelnik


Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:52, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Niestety, Chiron nie był w stanie dociec, o czym rozmawiali obaj mężczyźni. Stał już przed bramą, inaczej nie usłyszałby ich cichej rozmowy, która ledwo do niego docierała przez huk deszczu. Spanie w namiocie nie było by tylko niemądre z powodów komfortowych - namiot mógłby zostać zalany, albo mogłoby się na niego zwalić drzewo. Owszem, chronił przed deszczem, ale nie przed taką nawałnicą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SOBD^Chidori



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:33, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Chiron nie mogąc zrozumieć o czym rozmawiają osobnicy zaczął rozglądać się dookoła. Po chwili uznał iż podoba mu się tutejsza roślinność lecz był zbyt zmęczony aby przyglądać się jej bliżej. Podszedł do bramy, oglądną staranie drzwi oraz mury, zaczął się zastanawiać jak długo to miasteczko stoi i jaka jest jego Historia, ale nie zwlekając dłużej chrumkną coś pod nosem i wykrzykną <Witajcie>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viltharis
Naczelnik


Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:41, 16 Lut 2010 Powrót do góry

Na jego krzyk głosy na murze umilkły. Zaraz wychyliły się sponad niego dwie głowy, jedna długowłosa, druga zaś krótkowłosa, obie w hełmach, niestety, żadnego innego szczegółu nie mógł dostrzec. Zaraz jednak zdołał ustalić jeden, ważny szczegół - jednym z dwojga osobników była kobieta, poznał ją, gdyż odpowiedziała mu, również krzykiem:

- Witaj! Wędrowcze, przecież wiesz, że królewskie miasta mają rozkaz nie wpuszczać nikogo podejrzanego po zmroku, czyż nie?! Kim jesteś, i czego tu szukasz? - jej głos był mocny i donośny, choć tkwiła też w nim jakaś przyjemna nuta, której, póki co, Chiron nie mógł zrozumieć. Twarze obojga ludzi były niewidoczne - padał na nie cień, jednak był pewien, że kobieta jest blondynką, gdyż jej włosy zwisały nieco i dostawały się w krąg światła pochodni, zatkniętej obok bramy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SOBD^Chidori



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:08, 17 Lut 2010 Powrót do góry

Chiron starał się wytężyć wzrok by przyjrzeć się twarzą nieznajomych. Na słowa jednej ze strażniczek które wzbudziły w nim mieszane uczucia odpowiedział: Tak znam nakazy królestwa ale nadchodzi burza a ja szukam przed nią schronienia i to miasto jest moją deską ratunku, chyba nie pozwolicie człowiekowi stać w deszczu przez całą noc? Wypowiadając te słowa ze spokojem przyglądał się dalej czekając na odpowiedz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SOBD^Chidori dnia Śro 0:10, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Viltharis
Naczelnik


Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:12, 17 Lut 2010 Powrót do góry

- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie! - odkrzyknęła kobieta, po chwili kręcąc jednak głową i dodając: - Czekaj, nie będę się drzeć do ciebie, zejdę na dół.

Zaraz potem powiedziała coś cicho do drugiej osoby stojącej na murze, po czym oboje zniknęli. Zaraz też Chiron usłyszał za bramą ciche kroki i otworzyła się klapka w drzwiach, w której zaraz pojawiły się oczy - całkiem ładne, zielone. Kobieta przyjrzała mu się uważnie, analizując jego wygląd. Zaraz też ponowiła pytanie, które zadała na murze:

- Kim jesteś i czego szukasz w naszym mieście? - jej ton, choć mocny, nie zdradzał niechęci, ani złości, jedynie dociekliwość.

(Pisz proszę odpowiedzi swojej postaci podobnie do mnie, tak książkowo. Nie muszą być kursywą.)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SOBD^Chidori



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:38, 17 Lut 2010 Powrót do góry

Chiron lekko poirytowany a nawet zdziwiony całą sytuacją zastanawiał się czy osobnik z którym rozmawia nie jest przypadkiem kobietą, ale aby nie wyjść na kogoś podejrzanego odpowiedział

- Jestem podróżnikiem, wędruję w miejsca ciekawe i straszne lecz teraz muszę gdzieś się skryć przed nadciągającymi chmurami, albo zmoknę na deszczu i może jeszcze zachoruję. - mówiąc to przyglądał się oczom w drzwiach bardzo uważnie i spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viltharis
Naczelnik


Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:45, 17 Lut 2010 Powrót do góry

Rozmówcą na pewno była kobieta, którą już po części widział na murze.

- Dobra. Hirk, otwórz wrota - usłyszał głos kobiety, kiedy jej oczy zniknęły z jego pola widzenia. Zaraz też zamknęła się klapka i coś skrzypnęło. W wielkiej bramie pojawiły się nagle niewielkie drzwi, przez które można było przejść. Musiały być tam już wcześniej, jednak dobrze skryte. Zaraz też Chiron zauważyły twarze obojga, oświetlone przez ogień pochodni, trzymanej przez rosłego mężczyznę stojącego, za kobietą.

Mężczyzna ten był barczysty i solidnie zbudowany. Miał nieco dłuższe włosy, kręcone i niezbyt mądry wyraz twarzy. Jego uzbrojeniem była długa glewia i krótki miecz przy pasie. Miał na sobie proste bryczesy i kolczugę z godłem miasta - zieloną, okrągłą tarcza, o niebieskiej obwódce i wysokim wysokim drzewem na środku i polami ryżowymi u jego korzeni. Zieleń tarczy symbolizowała okolice miasta, niebieski jezioro, które je okalało, a drzewo i pola główne źródła utrzymania miasta.

Kobieta była o dwie głowy niższa od Hirka i około głowę niższa od Chirona. Była to półelfka o błyszczących, zielonych oczach, jasnej cerze i lekko szpiczastych uszach, które częściowo były przykryte przez jej bujne blond włosy. Kobieta ta uzbrojona była w długi miecz przy pasie i dużą, okrągłą tarczę na plecach. Miała na sobie ciemne spodnie z jakiegoś lepszego materiału niż Hirk, oraz podobną do niego kolczugę, która dodatkowo wzmocniona została założonymi na nią naramiennikami i nałokietnikami płytowymi. Prócz tego dziewczyna miała, prócz tarczy z herbem miasta na środku piersi, inny symbol po lewej stronie. Był to duży liść ze szczerego złota i najprawdopodobniej był oznaczeniem jej wyższej pozycji w straży miejskiej.

Kiedy Chiron wszedł przez bramę do wąskiego korytarzyka, prowadzącego do miasta, Hirk zamknął drzwi i przybliżył nieco pochodnię do twarzy przybysza. Kobieta przyjrzała mu się dokładnie.

- Jestem kapitan Livri Eyle, dowódca tutejszej straży miejskiej - zaczęła wreszcie półelfka po pobieżnych oględzinach. - I ostrzegam, jako, że wchodzisz na moją odpowiedzialność, będziemy mieć cię na oku, więc nie radzę robić niczego głupiego, jasne? Wejście jest bezpłatne, jeżeli nie jesteś kupcem, ale za posiadanie broni musisz zapłacić jednego srebrnika, chyba, że wolisz ją oddać do depozytu straży.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SOBD^Chidori



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:00, 17 Lut 2010 Powrót do góry

Chiron podchodząc do strażników przyjrzał się symbolowi na ich tarczy następnie złotemu liściowi strażniczki. Choć wyczuwał w niej miły i przyjazny ton wolał zachować ostrożność więc na słowa Livri odpowiedział

- Witaj, jam jest Chiron Lurk, pochodzę z małej wioski Wiziry. I nie nie jestem kupcem. A co do broni wolę ją zachować przy sobie - Mówiąc to wyciągną z kieszeni srebrniaka i kontynuował podając go Livirze - Nie bój się nie sprawie kłopotów jeśli nikt nie będzie sprawiać kłopotów mi. A skoro już rozmawiamy mogła byś mi wskazać gdzie znajdę w tym miasteczku nocleg oraz karczmę?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viltharis
Naczelnik


Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:39, 17 Lut 2010 Powrót do góry

- Mam nadzieję... - odparła kobieta, chowając srebrnika do sakiewki. Chiron wcale nie słyszał z jej ust miłego tonu, raczej dość chłodny i rzeczowy. Zaraz też pokazała mu kierunek w stronę centrum miasteczka. - Mamy tu zajazd, karczmę, zamtuz i coś, pomiędzy. To ostatnie to "Złoty Smok", jest go najłatwiej znaleźć, bo znajduje się tuż przy głównym placu i jeszcze o tej porze powinno być tam dość gwarno. Jeżeli ci nie przeszkadza towarzystwo pijanych mieszczan i dość roznegliżowanych młódek, to sugeruję zatrzymać się tam. Jeżeli ci to nie pasuje, to mogę wskazać drogę do pozostałych miejsc, ale tam jest najbliżej i najprościej trafić. A w razie kłopotów sam ich nie rozwiązuj, dobrze radzę. Zdaj się na strażników.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SOBD^Chidori



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:36, 18 Lut 2010 Powrót do góry

- Szukam raczej w tym momencie spokojniejszego miejsca niż złoty smok - Odpowiedział chiron po chwili namysłu - Jeśli oczywiście takie miejsce tu istnieję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viltharis
Naczelnik


Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:39, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Kobieta przewróciła oczami, po czym spojrzała morderczo na podróżnika, nabrała powietrza i zaczęła:

- Słuchaj, przybłędo, jestem na służbie...

- Pani kapitan - powiedział zwalisty mężczyzna, jakby jej o czymś przypominał. Kobieta westchnęła i pokręciła głową, na chwilę ją opuszczając.

- Tak, tak... wiem. Hrabia kazał mi być milszą dla obcych - rzekła wreszcie, przenosząc morderce spojrzenie na swojego podwładnego. - Nie dadzą wypełniać powinności, tylko każą być miłym... No, dobra. Jest zajazd "Stalowe Koło" przy przeciwległej bramie miasta. To kawał stąd, ale to chyba jedno z niewielu miejsc w mieście, gdzie podróżni mogą się wyspać w ciszy. Oczywiście, może w "Ziarenku Ryżu" będzie dziś luźniej, ale nie jestem pewna... Tam teraz jest strasznie różnie, odkąd zaczęli ulegać konkurencji powoli. Tak, czy inaczej pewność masz tylko w "Stalowym Kole". To taki jaśniejszy budynek z kamienia, rzuca się w oczy, bo to jedyny murowany dom pod tamtą bramą. Ma czerwoną, nową dachówkę.

- W sumie miała niezły test... - burknął stojący obok strażniczki mężczyzna, spoglądając niezbyt przychylnie na spadające z nieba krople wody.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SOBD^Chidori



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 277 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:14, 18 Lut 2010 Powrót do góry

A więc udam się do Stalowego koła, a tak przy okazji powiedziałaś "w razie kłopotów zdaj się na strażników i wiesz co, właśnie ci zrobiłem tescik i nie wypadliście na nim najlepiej. Ale trudno, a więc do widzenia. - mówiąc to chiron udał się w stronę stalowego koła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viltharis
Naczelnik


Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:09, 20 Lut 2010 Powrót do góry

Kobieta zaśmiała się jedynie, po czym spojrzała na niego z politowaniem, po czym pokręciła głową, ale nie odezwała się więcej. Obróciła się jedynie do swojego towarzysza i zaczęła z nim cicho rozmawiać, udając się w stronę schodów na mur.

Chiron tymczasem ruszył przez deszczowe, ciemne, puste miasto. Jedynie bardzo nieliczni przemykali się pomiędzy ciemnymi zaułkami, kryjąc się przed deszczem pod wystającymi gzymsami. Z bardziej statycznych zauważył jedynie jedną kobietę, zdaje się prostytutkę, która teraz jednak siedziała nieopodal rynsztoka, pod niskim daszkiem, paląc coś i chyba nie do końca kontaktując.

Wreszcie dotarł przed niski, dwupiętrowy budynek zbudowany całkowicie z kamienia w przeciwieństwie do otaczających go budynków z drewna. Okolica nie była zbyt piękna, większość budynków nieco osiadła, gdyż zostały zbudowane na podmokłym terenie. Prócz tego wiele z nich nie miała okien, ale murowany zajazd był ich przeciwieństwem. Budynek ten był bardzo zadbany i czysty, musiał być dość nowy. Po jasnej dachówce spływały potoki wody. Tuż obok dostawiona została drewniana dobudówka, służąca za stajnię.

Wreszcie Chiron podszedł do drzwi. Była tam klapka i żelazna kołatka. Spod drzwi wydobywało się przyjemne, ciepłe światło.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)