Forum Karczma "U Cesarza" Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Opowiadanie "Drugi świat!" Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Quigo



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 891 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Internet
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:56, 02 Sie 2007 Powrót do góry

WSTĘP


- No, wstawaj! Podnieś siedzenie z wyra! To moja chata!
- Coo?
W tej chwili tajemniczy głos podniósł mnie z łoża. Zaraz wylądowałem za drzwiami.
- To cię oduczy spania w cudzej chacie, pijaku!
W tej chwili przypomniałem sobie kim jestem... w mgle oczywiście. Otrzepałem moją zbroje i podniosłem hełm. Na oko była gdzieś tam 10 wieczorem.
- No to ładnie. Gdzie ja jestem?
W tejże chwili podszedłem do pierwszego lepszego kolesia i spytałem:
- Gdzie ja jestem?
- W obozie Oxa Mand Genewa.
- ??
- Nie wiesz gdzie leży..., a zresztą spadaj pijany rezerwisto.
No więc czym prędzej wylazłem z tego "obozu" starając się dowiedzieć gdzie leży ten Ox Mande Genewsk. Więc czym prędzej szukam jakiegoś miłego zakątka żeby dowiedzieć się w którym świecie żyje.
- O, jakaś poczwara! - Zawołałem na widok 1-no metrowej kury.
Wyjąłem z pasa miecz i jak potrafiłem walczyłem dzielnie aż skończyłem z piachem w mordzie.
- "Co robić? Może by tak zacząć palić ognisko na taką kurę? Gdzie ja znajdę drewno..." Po czym spróbowałem wstać.
Lecz niestety kura z powrotem obaliła mnie na ziemie.
- Po... poczekaj kuro, polecę po drewno, to sobie ognisko zrobimy!
Kura jakoś nie usłyszała i zaczęła mnie dziobać w plecy.
- A więc to tak? Chcesz mi na plecach wykrzesać ogień? O nie to za wiele!
W tejże chwili podniosłem się, wyjąłem sztylet.
- A masz, bestio!
Po czym wbiłem sztylet. Bestia zaczęła krwawić po czym ciężko upadła na ziemie.
- No, to gdzie drewno?
Po kwadransie.
- Trochę ten pustelnik się wkurzył za to że rozwaliłem mu chatę... no, ale mam drewno!
Po czym z trudem rozpaliłem ogień.
- Ognisko jest za małe na taki okaz! Końcówki będą niedopieczone...
Po czym zacząłem piec zdobycz. Po obfitym obiedzie do głowy przyszła mi myśl: "Gdzie ja będę spał?" Więc wróciłem do obozu, i ni stąd ni zowąd znalazłem starą, zaniedbaną chatę. Była niezamieszkana. Więc czym prędzej władowałem się do domu i poszedłem spać...


IN THE END


Co będzie następnego dnia? A się dowiecie... Wink .
Krótkie, może nie wciągające, ale pisane na szybkiego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
by_shok



Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:38, 03 Sie 2007 Powrót do góry

Czegoś nie rozumiem, to jest dział informacje a ty z opowiadaniem wyjeżdżasz? W dodatku robisz tutaj liczne powtórzenia i miałeś rację mało wciągające. Skoro na szybko i na odwal się napisałeś to po co to umieszczasz?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viltharis
Naczelnik


Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:45, 03 Sie 2007 Powrót do góry

Też mnie to ciekawi, przesunę temat do "Kącika Fantasy". Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Quigo



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 891 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Internet
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:47, 03 Sie 2007 Powrót do góry

Wiecie, chciałem spróbować swoich sił. Ale mi coś nie wyszło...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
RevaN



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nikąd

PostWysłany: Pią 11:20, 03 Sie 2007 Powrót do góry

Hmmm, wiesz, zazwyczaj historyjki mają jakąś płentę, czy choćby jakiś sens. Przynajmniej powinna być neico dłuższa, bo tak to jest jakaś... nijaka. Mam andzieję jednak, że się poprawisz i zaczniesz pisać lepsze rzeczy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Quigo



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 891 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Internet
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:28, 03 Sie 2007 Powrót do góry

CZĘŚĆ I

Pierwszą rzecz którą poczułem gdy wstałem, to był głód. Czym prędzej zawinąłem do karczmy. Gdy tylko wszedłem, poczułem zapach gotowanych potraw i ważonego piwa. Czym prędzej podszedłem do lady przy której stał kucharz.
- Witam. Jakie żarcie podajecie?
- Mamy żarcie z kałochoda, leśnej Hercylii i...
- A co jest najtańsze?
- Żabia Figna.
- Ile kosztuje?
- 25 murenów.
Czym prędzej zajrzałem do sakwy. Znalazłem 30 murenów.
- Poproszę.
- Poczekaj.
Opierając się o ladę zacząłem oglądać swój miecz. Zanim się obejrzałem jedzenie było gotowe.
- Masz.
Chwyciłem talerz pełny jakiejś zielonej mazi.
- Co to jest?!
- Żabia Figna.
Zdziwiony, usiadłem przy stole i zacząłem jeść. Ku mojemu zdziwieniu jedzenie przedstawiało się dobrze. Po zjedzeniu wylazłem z karczmy.
- Dobra, co teraz?
Po kilkuminutowych namyśleniach doszedłem do wniosku że trzeba się dowiedzieć skąd i dlaczego tu jestem. Spytałem pierwszego napotkanego strażnika:
- Witam. Gdzie mogę znaleźć jakiegoś wyższego dowódcę który raczyłby ze mną pogadać?
- Choć za mną. Pokaże ci gdzie on jest.
Udałem się za nim jakby nigdy nic. Stanęliśmy przy bogato zdobionej chacie.
- Urhus! Gość chcę z tobą pogadać. - Powiedział.
- Kto? - Odpowiedział nieznany głos.
- Ten co przywieźli go rano.
-Co? - Spytałem.
Z Chaty wyszedł wysoki, w ciężkiej zbroi człowiek którego mina przypominała minę dyktatora.
- To ty zgadza się? - Spytał.
- Tak. - Odpowiedziałem.
- Rocus, odmaszeruj! - Powiedział do strażnika.
- Tak jest!
Po czym strażnik odmaszerował. Odwróciłem wzrok na Urhusa.
- Witaj. Zapewne chcesz wiedzieć o co chodzi. Otóż, jesteś... jesteśmy w Thruadurze - wielkiej kolonii w której wydobywamy wszelkie przydatne rzeczy dla królestwa, które daje nam jedzenie, broń... wszystko. Po tym jak kolonia została stworzona nikt nie mógł jej opuścić - wszystko przez niewidzialną barierę której nie da się przejść. Z naszych informacji wynika że została ona stworzona przez przodków tej krainy - po to by chronić ten teren i zasoby. Niestety zamiast Bariery która miała by nie wpuszczać powstała taka która nie wypuszcza. A co do ciebie...
- Tak?
- Zostałeś tu wrzucony by służyć w kopalni czy w obozie. Jeśli chcesz wiedzieć to każdy ko tu wpadnie traci pamięć i jest w tanie nietrzeźwości. Ty tak miałeś. Aby zapobiec braku pamięci przed wrzuceniem zapisywano twoje dane - imię, nazwisko i tak dalej, na kartce którą - masz schowaną w hełmie.
W tej chwili zdjąłem hełm. Powoli czytałem napis.
- Ma...
- Porywali zwyczajnych wieśniaków...
- rk...
- Bez żadnych przewinień...
- Los...
- Byle tylko pracowali w kopalni.
- Trick... Mark Lostrick. Tak się nazywam.
- W porządku. Pokaż mi tę kartkę.
Po chwili podałem kartkę.
- Hmm... jest tu opis twojej osoby.
- Przeczytaj.
- "Mark Lostrick - bohater trzeciej i czwartej wojny z orkami, strateg, kapitan II Dywizji podczas wojny z orkami, odznaczony dwoma orderami przez króla, skazany na dożywotni pobyt w Thruadurze za krycie syna gdy ukradł warzywa ze sklepu" Ech, każdy tak tu trafia. Za niepodane jedzenie, niedotrzymana straż. Królestwo nie ma żadnych większych koloni więc korzystają z tej ile wlezie. Dobra, ze względu na tą kartkę podaruje ci chatkę obok mojej i...
Po czym podarł tą kartkę.
...nie obchodzą mnie twoje wcześniejsze osiągnięcia. W każdym zaułku czają się dziwne stwory, które są wstanie zabić jednym ciosem. Uważaj na orki, golemy i smoki są najsilniejsze. To na razie.

IN THE END

Sorry że nie za długo, ale muszę iść.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Quigo dnia Pią 16:22, 03 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
by_shok



Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:38, 03 Sie 2007 Powrót do góry

Czym prędzej popraw te powtórzenia...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linear



Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 866 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:19, 03 Sie 2007 Powrót do góry

Zdarzają się błędy gramatyczne i powtórzenia. Fabuła (kolonia imperium i bariera, chamka rzeczywistość) ściągnięta z gry Gothic. Mimo wszystko utworzony przyjemny klimat i dobrze skonstruowane realistyczne dialogi, choć postaci okazują nieco za mało emocji, co jest sporym niedopracowaniem. Brak niemal jakichkolwiek opisów, które przecież są takie ważne przy wprowadzeniu, też obniża jakość. Jeśli zostaną poprawione powyższe błędy może powstać opowiadanie jakości wysokiej. Na obecną chwilę twoje dzieło poza tym, że wprowadza w ciekawy, choć cudzego pomysłu świat, i buduje dobry klimat jest po prostu kiepskie i niedopracowane.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krzesimir



Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 529 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krzywin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:44, 04 Sie 2007 Powrót do góry

Może być Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Quigo



Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 891 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Internet
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:45, 02 Wrz 2007 Powrót do góry

CZĘŚĆ II

-Psst! Lostrick! Wstawaj!
Zaspanym wzrokiem spojrzałem na drzwi. Była ciemna noc. Nie minęło dużo czasu zanim zauważyłem siedzącego na krześle Urhusa. Patrzył na mnie jakby miał mi powiedzieć coś ważnego.
Po chwili niedomówień wstałem, i spytałem:
- O co do diabła chodzi?! Wiesz jak jest późno?!
- Nie jęcz i gadaj ciszej. Nikt ze straży nie może się dowiedzieć.
Po czym wstałem.
- Mam jedno pytanie: Nie wygadasz niczego straży? – Spytał cicho.
- No dobra, ale o co chodzi?... – spytałem zaspany.
- Chodź!
Po czym wyszliśmy z domu. Panowała ciemna noc. Nikogo na dworze nie było poza paroma strażnikami w oddali. Zaraz dotarliśmy do jego domu. Przesunął swoje łóżko w bok w jednym zgrabnym ruchem ręki otworzył klapę której by nikt nie zobaczył. Były tam schody. Nie było ciemno gdyż paliły się po bokach schodów pochodnie. Po chwili Urhus zamknął drzwi na klucz i zawołał w głąb schodów:
- Rocus! Chodź na straż!
Po czym wybiegł z dołu Rocus.
- Kiedy wejdziemy zamknij klapę i przesuń łożę na miejsce! – Zawołał wpychając mnie na dół.
Urhus jeszcze gadał z Rocusem. Nie tracąc czasu zszedłem w głąb tunelu. Zaraz dotarłem na sam duł schodów. Niespodziewanie zauważyłem niewielki stragan za którym stał jakiś facet, a przed nim: paru klientów. Oprócz pochodni, zauważyłem też parę tuneli Z których słychać było walenie kilofami. Moim pierwszym wrażeniem była myśl że Urhus wtrącił mnie do kopalni, jednak po chwili poczułem ciężką rękę na plecach. Po odwróceniu głowy zauważyłem że był to Urhus.
- Idź do tego przy straganie. On ci objaśni o co chodzi. – Po czym polazł do jednego z tuneli.
W tej chwili czułem się jak nowy kopacz który dostaje kilof którego używało pięciu innych kopaczy którzy zginęli pod gruzem. Jednak myśl ta była błędna...
- Nowy? – Zapytał. – Jak się nazywasz?
- Mark Lostrick. O co tu chodzi? - Spytałem.
- Znowu wszystko na mojej głowie... posłuchaj, władca tego obozu, niejaki Lord James, chce sam handlować towarami z królem. Gdy pojawiła się pierwsza grupa ludzi którzy chcieli założyć obóz na zachód, pozwolił im na wyruszenie. Jednak gdy tylko dotarli do przełęczy przez góry które otaczają nasz obóz... Nie zauważysz ich są dość daleko. Jednak nie na tyle by zauważyć w ich obrębie dość miejsca na bezpieczny obóz przed Jamesem, a zresztą jest znacznie więcej towarów poza tym obrębem gór. Wracając do tej grupy gdy już dotarli do przełęczy napadł ich duży oddział rabusiów. Wybili prawie wszystkich. Resztka uciekła do naszego zamku. Prosili lorda o pomoc, ale on – uznał iż to oni wymordowali resztę grupy. Postanowił wymordować wszystkich – jednak Urhus nie został powieszony. Był zbyt cenny dla lorda by go stracić.
- To znaczy że chcecie stworzyć tu kopalnie i stąd dostarczać towary lordowi?
- Z Gezelii spadłeś? Zamierzamy podkopać się przez góry... to znaczy już to zrobiliśmy. Budujemy nowy obóz po drugiej stronie. Tylko zamierzamy jeszcze skorzystać z tego tunelu – to znaczy zamierzamy wydobywać tu rudę.
- Ile osób liczy wasz obóz?
- Około 120. Niby dużo no, ale obóz Jamesa liczy około 740 osób.
- Aha. No i co ja mam z tym wspólnego?
- No cóż chcemy żebyś do nas dołączył. Chcesz to ktoś zaprowadzi cię do naszego obozu.
- A czemu miałbym się zgodzić?
- Jeśli chcesz wiedzieć to Lord zabił każdego który choćby jakkolwiek zakłócił ciszę w obozie, czy też nie zgodził się ktoś ze zdaniem jego strażników, i takie pierdoły. Nie zamierzasz chyba żyć tu jak w niewoli?
- No w sumie nie...
- No właśnie! Od czasu porażki ekspedycji która miała założyć nowy obóz, Urhus kopał pod łóżkiem tunel który...
- Pozwoli mu się wydostać z obozu.
- Dokładnie. Czy teraz zgodzisz się dołączyć do naszego obozu.
- No nie wiem...
- Jutro możesz już na pewno nie wiedzieć. Jak chcesz wyjdź tym miejscem którym przyszedłeś tutaj i nie zawracaj mi głowy. Czy może chcesz coś dostać? Nowym dajemy zawsze prezent!
- Jaki prezent?
- Wybór dowolnej broni, oraz mapy Thruaduru, parę pochodni i kilka mikstur.
- Jakie bronie dajecie w prezencie?
- Nowi dostają Miecz Hedna i krótki łuk Zebha. Inne rzeczy nie dostaniesz za darmo.
- Dobrze. Biorę. A właśnie... jak się nazywasz?
- John Bardo, ale znajomi mówią do mnie Bardok.
- Dobra... nie zamierzam wyjść i wpakować się w kłopoty ze strażnikami. Niech będzie. Kto może mnie zaprowadzić do obozu?
- Rukhar! – Zawołał. Po chwili z jednego z tuneli wyszedł zgarbiony kopacz. – zaprowadź go do obozu.
- T-tak jest szefie! – powiedział szemranym głosem.
Ruszyliśmy do jednego z tuneli. Postanowiłem rozpocząć rozmowę...
- Hej, Rukhar! Dlaczego wyglądasz na tak dziwie smutnego?
Wepchnął mnie do jednego z tuneli i oparł o ścianę.
- Człowieku! Raz skradłem handlarzowi z obozu bochen chleba. Lord James, ta plugawa świnia torturowała mnie dniem i nocą. Pytała gdzie jest ten głupi chleb! Mówiłem mu że go zjadłem bo nie miałem pieniędzy na jedzenie. Za każde takie słowo cienki, twardy bat lądował na mojej twarzy, plecach i nogach. Pewnego dnia do tej ohydnej celi wszedł Urhus – mój wybawca. Ponoć pogadał z Jamesem i przekonał bo bym pracował w kopalni. Lepsze to niż ciągłe baty i rany. Jednak zamiast do kopalni zaprowadził mnie do swojego domu. Obiecał że będzie wolny i że już nikt nie będzie mnie biczował. Przynajmniej nikt z nowego obozu. Przyjąłem jego propozycje i tobie dobrze radzę: lepiej przyłącz się do Urhusa. Chyba że wolisz posiekane plecy i blizny które nie zejdą do końca życia.
- Dobrze... – powiedziałem zdławionym głosem.
- No to chodźmy! – Zawołał, po czym mnie puścił.
Od tej chwili już wiedziałem że wole być po stronie nowego obozu. Po około pół godzinie dotarliśmy do obozu.
- Dobra. Idź dalej aż spotkasz jakiegoś z naszych. On się tobą zajmie. – Po czym wrócił do kopalni.
Wokół wejścia do kopalni leżały beczki i jakieś skrzynie. Było to wejście pod górą. Przede mną w kierunku nowego obozu rozciągał się las. Na szczęście ludzie Urhusa oznakowali ścieżkę pochodniami. Nie minęło wiele czasu zanim dotarłem do obozu. Moim oczom ukazał się ogromna osada – z mojego punktu widzenia było widać w oddali domy ze światłem w oknach, a przede mną stała brama i czterej strażnicy: jedni przed bramą a drudzy na jej wieżach. Zaraz obok bramy, znajdowały się mury – niedaleko się kończyły gdyż zaraz po drugiej stronie obozu znajdowała się wielka góra tworzyła taki „naturalny” mur obronny. Wszędzie było widać strażników, a zwłaszcza na fortyfikacjach. Oświetlały ich pochodnie. Podszedłem do bramy.
- Hej! Kim jesteś?
- Nazywam się Mark Lostrick. Przysłał mnie Urhus.
- W porządku. Właź.
Po chwili byłem w obozie. Przede mną stał nikt niż Urhus.
- Witaj. Miło że tu przybyłeś. Nie ma co – wyglądasz na zmęczonego. Zaprowadzę cię do twojego nowego domu.
Po czym ruszyliśmy w drogę. W połowie drogi zapytałem:
- Hej czemu mam od razu nowy dom?
- Bo widzisz zbudowaliśmy tyle domów że starczy przynajmniej dla 400 osób.
- Ale jak to...
- Musimy mieć domy dla nowo przybyłych. Kiedy uzbieramy 400 osób, wybudujemy kolejne skrzydło domów.
Niedługo potem dotarliśmy do mojego domu.
- Idź spać. Pogadamy rano. Ja muszę nadzorować wejście do obozu.
Po czym położyłem się na łóżko i zasnąłem.

IN THE END
Sorry, ale nie zdążyłem sprawdzić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)