Gildia magów

Wysłany: Sob 18:56, 05 Mar 2011

NARCYZ
Argo prycha z ironią. Co do mistrza, nie wygląda na to, aby zrobiło to na nim jakiekolwiek wrażenie.
- No to zaczynajcie. - mówi mistrz. Argo natychmiast wyszarpuje swoją różdzkę. Wystrzeliwuje z niej wiązka energii. Narcyz czuje, jak kopie go prąd. Pada na ziemię w drgawkach.
- Dosyć! - mówi stanowczym tonem mistrz i dla podkreślenia swoich słów stuka trzonkiem topora w ziemię. Argo odkłada różdzkę.
- Zaskoczyłeś mnie. - stwierdza. - Byłem pewien, że łatwo będzie się przedrzeć przez twoją magiczną ochronę... A tu proszę - w ogóle jej nie było. Gdybyś chciał rewanżu, to powiedz. Na pewno znajdę kilka sekund na walkę kolejną walkę z tobą. - Śmiejąc się odchodzi, a znim jego koledzy.
Mistrz Jarven nachyla się nad Narcyzem.
- Żyjesz, chłopcze? - pyta swoim basowym głosem.
Mervin pomaga Nunu wstać. Podbiega do nich Ewa - Nic ci się nie stało? - pyta z troską.

Wysłany: Sob 21:07, 05 Mar 2011

Dobra, rewanż może być za jakiś czas - odparł Nunu po czym użył leczenia na sobie.

Wysłany: Nie 15:58, 06 Mar 2011

NARCYZ
Mistrz Jarven, widząc, że Narcyz go ignoruje i sam się zbiera, kręci głową i odchodzi. Na moment tylko się odwraca i mówi - mistrz Pasquard wzywa cię do swojego gabinetu.
- To chyba nie z powodu tego pojedynku? Przecież dopiero go odbyliście? - mówi zaniepokojony Mervin.

Wysłany: Nie 17:34, 06 Mar 2011

Nunu w milczeniu skierował się do gabinetu.

Wysłany: Nie 17:42, 06 Mar 2011

NARCYZ
Koledzy dają za wygraną, widząc, że Nunu ma gdzieś ich troskę.
Kiedy Narcyz wchodzi do gabinetu, jest tam jedynie superwizor. Pasquard siedzi w odchylonym fotelu, trzymając nogi na biurku. Na widok Narcyza przyjmuje nieco bardziej oficjalną postawę i uśmiecha się.
- Zatem... Jak znajdujesz nasze bractwo? - pyta bez ogródek.

Wysłany: Nie 21:12, 06 Mar 2011

Mam być szczery, mistrzu Elmo? Do bólu? - zapytał Nunu.

Wysłany: Nie 22:07, 06 Mar 2011

NARCYZ
- Widzę, że podoba ci się moje imię, co? - superwizor śmieje się cicho. - Ale po co ten dramatyzm? Zgadnij po co się pytam? Po to, żeby się dowiedzieć jak jest. Co znaczy, że szczerość jest wskazana... Zresztą z tonu wnioskuję, że nie jesteś kontent.

Wysłany: Pon 16:12, 07 Mar 2011

Poza istnieniem niejakiego Argo Pirydesa, to wszystko jest piękne po prostu - rzekł Nunu bez ogródek.

Wysłany: Pon 19:41, 07 Mar 2011

NARCYZ
Pasquard znowu się śmieje. - Tak, doszły mnie słuchy o pewnym konflikcie... Kto wygrał? - pyta.

Wysłany: Wto 6:09, 08 Mar 2011

Wiadomo, że nie ja - rzekł Nunu.

Wysłany: Wto 18:01, 08 Mar 2011

NARCYZ
- Znów sarkazm? Hmm... - Pasquard splata dłonie. - Widzisz, zdaję sobie sprawę z tego, że mój siostrzeniec ma o sobie nieco... zbyt wygórowane mniemanie. Z jednej strony - mógłbym go nieco utemperować, ale skarcenie ze strony mistrza tak naprawdę nie zmieni jego samooceny... Musi go upokorzyć ktoś mu równy. Dla jego własnego dobra. A ponieważ jest z tobą w konflikcie... I jest teraz pewien swojej wyższości nad tobą... Jesteś do tego świetnym kandydatem. - Superwizor uśmiecha się chytrze. - Jak wiesz, ceremonia dopiero pojutrze... Jeśli do tego czasu - z moją pomocą - pokonasz Argo, pozwolę ci samemu wybrać u jakiego mistrza chcesz się szkolić. Umowa stoi?

Wysłany: Wto 19:02, 08 Mar 2011

Mistrzu, toż to ja na to jak na lato - wykrzyknął Nunu zadowolony, lecz po chwili wątpliwym tonem dodał : Sęk w tym, że moim słabym punktem jest właśnie obrona.

Wysłany: Wto 19:33, 08 Mar 2011

NARCYZ
(Szlag. Ciaglę zapominam. Zdobyłeś poziom).
- Nie wiem, czy zdołasz ją poprawić w tak krótkim czasie - mówi Elmo. - Ale wspomniałem o pomocy... mogę Ci pożyczyć pierścień ochronny na czas pojedynku.

Wysłany: Wto 20:27, 08 Mar 2011

Pierścień chętnie przyjmę, a obronę spróbować zawsze mogę -rzekł Nunu, po czym dodał : Zresztą, mam w planach przetestować jedno zaklęcie, bo może się przydać.

Wysłany: Wto 20:33, 08 Mar 2011

NARCYZ
Mistrz zdejmuje jeden z pierścieni, która ma na palcach i rzuca Narcyzowi.
- Liczę na ciebie. - mówi.